Asset Publisher Asset Publisher

Pasje ludzi z lasem związanych

O wilku w rozmowie z Jakubem Wojdeckim opowiada specjalista w tej dziedzinie Adam Gełdon

Witaj Adamie, na wstępie dodam, że kolegę poznałem na jednym z corocznych zjazdów osób zajmujących się edukacja w jednostkach Lasów Państwowych, jaki miał miejsce w grudniu w Rogowie. Ale dziś nie o tym. Chciałbym przedstawić naszym czytelnikom osobę, która pracując w lasach, dodatkowo realizuje swoje pasje i zainteresowania.

Adamie opowiedz nam skąd tak dokładnie pochodzisz, bo na wizytówce dostrzegłem Nadleśnictwo Spychowo i już szukając w głowie, widzę, że to w rejonach krainy tysiąca jezior.

Tak, Nadleśnictwo Spychowo leży na Mazurach, gdzie się urodziłem i wychowałem, w pięknym kompleksie leśnym Puszczy Piskiej. Moje nadleśnictwo jest jednym z pięciu nadleśnictw wchodzących w skład Leśnego Kompleksu Promocyjnego „Lasy Mazurskie”.

A czym zajmujesz się na co dzień, jak wygląda Twój normalny dzień roboczy?

Pracuję na stanowisku specjalisty ds. edukacji. Na terenie siedziby nadleśnictwa mamy Muzeum Leśne i Leśny Ośrodek Edukacji Ekologicznej. Moim podstawowym zadaniem jest kontakt z ludźmi i ukazanie im pracy leśnika w prawdziwej jego odsłonie. Prowadzę zajęcia edukacyjne w naszych obiektach, ścieżkach dydaktycznych, szkołach. Zajmuję się również PR w nadleśnictwie i kreowaniem właściwego wizerunku leśnika w społeczeństwie. Jest to dla mnie bardzo ważny aspekt, by ukazać leśnika nie tylko jako świetnego specjalisty w swojej dziedzinie, ale również jako pasjonata wielu innych zagadnień i przede wszystkim wzoru do naśladowania. Jestem również rzecznikiem prasowym nadleśnictwa, osobą zajmującą się promocją firmy i grafikiem. Dodatkowo zajmuję się pozyskiwaniem funduszy zewnętrznych na działania promocyjno-edukacyjne nadleśnictwa i realizacją tych projektów w momencie otrzymania dofinansowania. Jednym z nich jest Święto Mazurskiej Dłubanki, które są nietypowymi warsztatami ekologiczno-kulturalnymi.

Fotografia przedstawia Adama G. z grupą dzieci podczas prowadzonych zajęć Fot. Jakub Woźniak

Rozumiem, że Twoja pasja nie kończy się po godzinie 15.00, kiedy to zakluczysz drzwi biura i jedziesz do domu. Czym się zajmujesz po pracy, jakie są Twoje zainteresowania, zajęcia poza wymiarem godzinowym pracy?

Jest tego sporo. W zasadzie większość zainteresowań wykracza poza stereotypowe postrzeganie leśnika. Od wielu lat jestem indianistą i zajmuję się rękodziełem indiańskim i odtwórstwem historycznym. Należę również do sekcji łuczniczej pracowni rycerskiej w Szczytnie. Gram na mandolinie i innych instrumentach w Zespole Muzyki Dawnej Mandragora. Już od czasów studenckich trenuję capoeirę w Grupie Bieribazu Polska i taniec z ogniem dając pokazy ognia na różnych wydarzeniach lokalnych. A w ramach odpoczynku od kilku miesięcy zajmuję się kaletnictwem, czyli wszelaką pracą w skórze naturalnej. No i nie należy pominąć mojej wilczej pasji. W szczególności interesuje mnie monitoring wilków oraz ich aktywność wokalna, czyli poznanie charakteru wilczego wycia.

O dłubankach, o których wspomniałeś, myślę, że nam jeszcze opowiesz, bo to przecież temat na kolejny wywiad, do którego Cię już dziś zapraszam, mając nadzieję, że nie odmówisz.

Z chęcią podzielę się swoimi wrażeniami ze Święta Mazurskiej Dłubanki, które organizujemy w nadleśnictwie od 2010 r. Dla mnie osobiście jest to wyjątkowa impreza i jedyna taka w Polsce, gdzie zbudowanie własnej łodzi przy użyciu cioseł i siekier daje tyle satysfakcji. Jest to doskonała forma aktywnego wypoczynku z rozmaitymi dodatkowymi atrakcjami, obcowania z ciekawymi ludźmi i w dodatku w pięknym miejscu nad jeziorem.

Mówiłeś, że zajmujesz się inwentaryzacją wilka. Czytałem w sieci jedną z Twoich wypowiedzi, w której mówiłeś, że w lasach Warmii i Mazur żyje 150 wilków. Czy to dużo? Pytam, ponieważ ciężko jest mi ocenić tę skalę, gdy nie mam z wilkiem do czynienia na co dzień.

Na terenie całej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie żyje ok. 150 wilków. Czy jest to dużo, ciężko powiedzieć. Widzimy, że liczebność wilków w lasach mazurskich lekko wzrasta. Dla nas, leśników jest to dobry znak. Świadczy to o dobrej kondycji i jakości naszych lasów, skoro wilki mają możliwość zajęcia terytorium, zdobycia pokarmu i wychowania młodych. Na mazurach zagęszczenie wilków jest bardzo optymalne dla warunków nizinnych.

 

Czy jesteś w stanie powiedzieć jak wielką populację tego, pięknego i dzikiego gatunku mamy w całym kraju. Czy nasi czytelnicy mogą śledzić na bieżąco wyniki inwentaryzacji, przykładowe miejsca występowania, gdzie jest go najwięcej? Tu rodzi się kolejne pytanie, jak bardzo o ile w ogóle tak jest wilk jest gatunkiem wędrownym, czy często zmienia miejsca swojego występowania. Jak określa swój behawioryzm i przywiązanie to danego obszaru.

Populację wilków w naszym kraju szacuje się 700-750 osobników. Wyniki inwentaryzacji można obejrzeć na stronach internetowych instytucji, które zajmują się dużymi drapieżnikami. Są to: Instytut Biologii Ssaków PAN w Białowieży, Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie (Atlas Ssaków), czy Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”. Z tymi jednostkami na bieżąco współpracujemy w zakresie monitoringu dużych drapieżników. Wyniki inwentaryzacji metodą tropień zimowych z terenu Puszczy Piskiej i Lasów Napiwodzko-Ramuckich, której koordynatorem jest właśnie Nadleśnictwo Spychowo, można przeczytać na stronie internetowej naszego nadleśnictwa. Wilki są zwierzętami terytorialnymi, ale również migrują, szczególnie młode osobniki, w poszukiwaniu nowego do zasiedlenia obszaru. W momencie zajęcia jakiegoś terenu, jeśli jest on odpowiedni, bogaty w pożywienie i miejsca do założenia nory, wataha będzie tam tak długo, jak tylko utrzymają się te sprzyjające warunki. Podobnie jest u ludzi, osiedlamy się tam, gdzie jest praca i gdzie mamy lepsze perspektywy do życia.

Czy istnieje jakaś krajowa baza, siec informacji o wilku. Czy zauważywszy gdzieś jakiegoś osobnika (często możemy go jednak pomylić z dzikim psem) można zgłaszać swoje uwagi, obserwacje.

Takiej krajowej bazy w zasadzie nie ma. Najlepszym sposobem jest zgłoszenie takiej obserwacji do miejscowego nadleśnictwa. Wówczas, nawet jeśli jest to obserwacja niepewna, jest zanotowana przez leśników na specjalnych kartach monitoringu dużych drapieżników. Potem te informacje trafiają do ww. instytucji. Na bieżąco aktualizację występowania wilków można obserwować na stronie internetowej Atlasu Ssaków Polski prowadzonego przez Instytut Ochrony Przyrody PAN w Krakowie. Tam też można zgłaszać swoje obserwacje, tak jak to robią m.in. leśnicy. Wyniki naszych tropień na Mazurach są również uwzględnione w tym internetowym atlasie.

Fotografia przedstawia trop czarny wilka Fot. Adam Gełdon

Adam, podróżując po kraju czasami spotykam się z zapytaniem dotyczącym wilka w Polsce. Ludzie, którzy zdążyli się już zorientować w temacie i wiedzą, że być może w ich rejonach, okolicach lasów graniczących z rodzinnymi wsiami wilk występuje. Często też słyszę, że mimo XX wieku sami też hodując zwierzęta – boja się o nie i o swoje zdrowie. Wilk zawsze był obecny w ludzkiej kulturze. Na ogół był przedstawiany w kontekście negatywnym, jako drapieżca, zabójca lub wcielone zło, wzbudzające powszechny strach i lęk. Tyle mitów przecież krąży koło tych ssaków. Może spróbujesz kilka z nich obalić.

Rzeczywiście wilk w kulturze ma negatywną opinię, kiedyś pisano nawet, że wilki porywają niemowlęta z domów. Jest to oczywiście nieprawda. Wilki polują czasem na zwierzęta hodowlane, szczególnie te pozostawione bez opieki, czy niezabezpieczone odpowiednio przed wilczymi atakami. Ale nie przypisywałbym mu cech, tak naprawdę ludzkich, wzbudzających strach. Wilk nie jest ani dobry, ani zły. Jest przecież jednym z wielu gatunków w naszym kraju, które starają się, przy minimalnym kontakcie z człowiekiem, przetrwać, zdobyć pokarm, wychować potomstwo. Co więcej, przyglądając się wilczej rodzinie od środka, można zauważyć wiele analogii do funkcjonowania ludzkiej rodziny, jak np. wielka troska o szczeniaki i udział wszystkich osobników watahy w wychowywaniu młodych. Myślę, że wilki są bardziej ludzkie od tej dobrej strony. I w żadnym wypadku nie są to złowróżbni i pełni zła zabójcy. Każdy, kto przyjrzy się prawdziwej naturze tego drapieżnika, to potwierdzi.

Powiedz tak naprawdę jaka jest rola wilka w ekosystemie?

Jest to jeden z drapieżników pozytywnie regulujących liczebność swoich ofiar oraz poprawiających jakość i zdrowotność populacji ssaków kopytnych. Jego obecność wpływa na wzrost bioróżnorodności w naszych lasach. Z punktu widzenia leśnictwa, odgrywa bardzo ważną rolę w ograniczaniu szkód wyrządzanych przez jeleniowate w młodych drzewostanach. Dzięki wilkom szkody w uprawach i młodnikach są niewielkie i rozproszone z uwagi na częste przemieszczanie się jeleni, które uciekają przed tym drapieżnikiem. Resztkami z ofiar wilków żywią się ponadto inne zwierzęta i mikroorganizmy.

Jak podczas spotkania, np. podczas spaceru po lesie należałoby się zachować podczas spotkania z tym dzikim zwierzęciem. Wszak wiemy, że nigdy one nie występują pojedynczo, lecz w stadach, czytamy często, że po 20 osobników-to prawda?. Jakie miałbyś wskazówki dla naszych i przyszłych czytelników naszego artykułu?

Wilki występują również pojedynczo. Przeciętna wataha w Polsce liczy 3-5 osobników. Czasami zdarzają się watahy złożone z kilkunastu osobników, ale ze swoich obserwacji wiem, że szybko się dzielą na mniejsze grupy zajmujące sąsiednie tereny. W momencie spotkania tego drapieżnika najlepiej zachować spokój i dokładnie przyjrzeć się wyglądowi i zachowaniu. Wilki widzą mało ostro, więc jak będziemy się nie ruszać, wilk nie spłoszy się tak szybko i będziemy mogli dłużej go podziwiać. Warto później takimi obserwacjami podzielić się z miejscowymi leśnikami, dla nas każda taka informacja jest bardzo ważna i pozwala lepiej chronić tego pięknego drapieżnika.

Fotografia przedstawia autora wywiadu analizującego napotkany trop wilka Fot. Archiwum autora

Zatem czy należy się wilka bać, i raczej w myśl maksymy „nie wywoływać go z lasu” czy nie ma takiej potrzeby?

Nie bójmy się wilka w ogóle. To one boją się człowieka i unikają z nim kontaktu. Wilki nigdy nie zaatakują człowieka, nawet w obronie szczeniaków, po prostu uciekną. Dlatego spotkać wilka w lesie jest trudno. W dodatku bardzo rzadko chorują na wściekliznę, więc i tego nie należy się obawiać. Spotkanie z wilkiem należy traktować jako wielką przygodę, która nigdy w życiu może się nie powtórzyć. A moim zadaniem jest właśnie wywołać wilka z lasu, przybliżyć jego prawdziwą naturę społeczeństwu, zmienić wyobrażenie o jego złowróżbnym wyciu na najpiękniejszy odgłos naszej przyrody.

Tak już na koniec powiedz co tak naprawdę my, zwykli zjadacze chleba możemy zrobić na co dzień by wilkom żyło się w naszym kraju lepiej. O co warto zadbać, jak możemy pomóc.

Każdy z nas może się przysłużyć w ochronie wilków. Od wspomnianej wcześniej współpracy z leśnikami pamiętajmy, że jest to gatunek pod ścisłą ochroną gatunkową. Zatem nie można go płoszyć i niepokoić w jego ostojach np. celem zrobienia zdjęcia. Nie należy penetrować lasu w okolicach wilczych nor, jeśli wiemy, że w pobliżu może się taka znajdować. A jak znajdziemy samotne wilcze szczeniaki w lesie, nie wolno ich ruszać, tylko jak najszybciej zgłosić ten fakt leśnikom, czy innym odpowiednim instytucjom, bo matka na pewno ich nie porzuciła, tylko uciekła przed człowiekiem i z pewnością po nie wróci, gdy minie zagrożenie.

W imieniu swoim i naszych czytelników, serdecznie dziękujemy za pświęcenie czasu i udzielenie nam tylu cennych informacji. Życzymy sukcesów w życiu osobistym i służbowym.

Dziękuję i życzę wszystkim czytelnikom chęci poznawania wilczej natury i innych skarbów naszej rodzimej przyrody i Darz Bór.

Chcesz poznać naszego gościa bliżej? Zapraszamy na wyjątkowy PODCAST z serii Między Drzewami #40

Las sam w sobie stanowi wartość kulturową. Ale może również inspirować działalność kulturową poprzez oddziaływanie na wyobraźnię. Utrwala się zatem w formie architektonicznej, rzeźbiarskiej, literackiej czy muzycznej. Utrwala się również w formie rękodzielniczej, która niejednokrotnie jest nie tylko tworem kulturowym, ale też... praktycznym. W podcaście "Między Drzewami" tym razem rozmowa Pauliny z Adamem Gełdonem, leśnikiem z Nadleśnictwa Spychowo i kaletnikiem, oraz Hanną Grzyś, rękodzielniczką i producentką biżuterii drewnianej. Czym jest dla nich las? W jaki sposób może inspirować? Czy produkty pochodzące z natury są lepszej jakości, niż z taśmy produkcyjnej w Chinach?