„Obudzić śpiących” to druga odsłona akcji plenerowej na jarocińskim dworcu kolejowym. Pomysł nazwy narodził się w głowie p. Waldemara śledzącego pisemne zapisy wspomnień świadka i uczestnika zajść powstańczych w Jarocinie p. Stanisława Karolczaka. Wynika z nich, że powstańcy - polscy żołnierze z tutejszych niemieckich koszar (było ich około 120 na liczbę 800 żołnierzy) pierwsze salwy karabinowe oddali nocą dnia 8/9 listopada 1918 roku około 2-giej i w ciągu dwóch kolejnych godzin opanowali także tutejszy dworzec kolejowy. Tutaj warto zacytować fragment zapisów, zachowując oryginalną pisownię autora: „Mieszkańcy, zbudzeni okrzykami, strzałami i biciem dzwonów kościelnych…”; „Setka uzbrojonych kosynierów przemaszerowała ostentacyjnie przez miasto, z śpiewem na ustach…”. Autor akcji tłumaczy dalej: jeżeli powstańcy w swoich opisach wspominają o: „zbudzonych mieszkańcach”, „śpiewie na ustach”, to aż narzuca się, by te elementy składowe jarocińskiego powstańczego czynu wykorzystać przytomnie do współczesnej nam akcji plenerowej, czyli: Obudzić śpiących podróżnych przejeżdżających pociągami przez nasz dworzec kolejowy.
„Łączmy się!” to hasło memoriałowej sztafety pływackiej której pomysłodawcą jest Waldemar Kwieciński Prezes Koła TPPW w Jarocin, Przewodniczący Powiatowej Rady Koordynacyjnej TPPW. Sztafetę rozpoczyna specjalnie przygotowany uczestnik, który pierwsze 25 m pokonuje pod wodą. Na jego plecach dostrzegamy flagę powstańczą. Pływak wynurzając się z wody na ostatnim metrze symbolizuje powstańców, którzy pojawiali się "znikąd i zewsząd". Dlaczego takie hasło? Jak tłumaczy Tę myśl nadrzędną/przewodnią takiej propozycji znalazłem w zbiorach archiwalnych Koła TPPW Jarocin. A była to informacja, że kpt. Stanisław Taczak (przydzielony do VII Oddziału Naukowego Sztabu Generalnego WP) był w dniu 17 listopada 1918r. współorganizatorem manifestacji Polaków, byłych żołnierzy armii niemieckiej. Podczas tej manifestacji prowadził pochód przez Warszawę, krocząc w pierwszym szeregu, który niósł transparent z hasłem: „Łączmy się!”. To właśnie ten, nasz „pomnikowy”, oficer z pobliskiego Mieszkowa – pierwszy dowódca Powstania Wielkopolskiego 1918/1919r. w stopniu majora, a późniejszy generał - urodzony przecież na Ziemi Jarocińskiej - dał/daje nam bardzo ważny przykład i wskazówkę na dalszą drogę. Jak pokazuje życie, przesłanie to było i nadal jest potrzebne Polakom w codziennym życiu.